Obecnie na rynku jest dostępnych naprawdę wiele
fantastycznych pozycji, a ja o książeczkach dla dzieci mogłabym długo
opowiadać, dlatego postanowiłam, że na potrzeby tego wpisu ograniczę się do
przedstawienia tych, do których Jurek ostatnio najczęściej wraca. Innymi słowy,
to te książeczki, które ostatnio, bez znudzenia, wałkujemy na okrągło J
Pierwszą książeczką, dla Jurka
mającą już chyba sentymentalny wymiar (poznał ją jak miał ok. 2 i pół roku)
jest Kicia Kocia autorstwa Anity Głowińskiej, wyd. Media Rodzina. Kicia Kocia
to seria krótkich opowiadań o życiu małej kotki, która odkrywa otaczający ją świat.
Sytuacje, w których się znajduje są bardzo podobne to tych, które spotykają,
bądź mogą spotkać nasze dzieci. To podobieństwo sprawia, że dzieci łatwo
utożsamiają się z Kicią, co pomaga im zrozumieć i odnaleźć się w codziennym
życiu. Jednego dnia kotka zostaje u babci, z którą gotuje zupę i piecze
ciasteczka. Innym razem, wstaje chora i idzie z mamą do lekarza, chociaż trochę
się boi. Kiedy indziej, nie może odnaleźć się na placu zabaw, bo okazuje się,
że są tam jeszcze inne dzieci, z którymi musi dzielić się i swoim przyjacielem i
zabawkami.
To, co dodatkowo urzekło mnie w
tych książeczkach, to bardzo proste, krótkie zdania. W sam raz dla dziecka,
które uczy się mówić. Mój Jurek szybko zapamiętywał wręcz całe fragmenty,
dzięki czemu bardzo poszerzył swoje słownictwo. Poza tym, fantastyczne,
czytelne ilustracje, ze szczegółami, o których można rozmawiać, rozmawiać i
rozmawiać J
również autorstwa Anity Głowińskiej.
Kolejną książeczką, a w zasadzie
serią książeczek, są przygody Zuzi, autorstwa Liane Shneider z ilustracjami Evy
Wenzel – Bürger lub Annette Steinhauer, wyd. Media Rodzina. Są to książeczki o
bardzo podobnym przesłaniu do serii z Kicią Kocią. Tutaj bohaterką jest mała
dziewczynka – Zuzia, której przygody pomagają objaśnić maluchom otaczający je
świat i oswoić z sytuacjami, jakie mogą je w życiu spotkać. Znajdziecie tu
historię o tym, jak Zuzia po raz pierwszy poszła do przedszkola, do dentysty,
do fryzjera, jak Zuzia uczy się jeździć na rowerze, jak jedzie z rodzicami pod
namiot itd.
Tu również znajdziecie, krótkie, zrozumiałe,
łatwo wpadające w ucho dziecka zdania oraz ciekawe, jeszcze bardziej
szczegółowe ilustracje.
Książeczką, która całkiem
niedawno wpadła nam w ręce to Cynamon i Trusia Wierszyki na okrągły rok,
autorstwa Ulfa Starka z ilustracjami Charlotte Ramel, wyd. Zakamarki. Jak sam tytuł
wskazuje, jest to zbiór wierszyków opisujących pory roku. Cynamon i Trusia,
bohaterowie książeczki, wędrują przez cały rok, w poszukiwaniu zagubionego
Lata, doświadczając przy tym zmian zachodzących w pogodzie i otaczającej ich
przyrodzie. Czy uda im się je znaleźć? Sami sprawdźcie. Wierszyki są bardzo
melodyjne i niesamowicie działają na wyobraźnię. Kiedy czytam tę książeczkę
Jurkowi, mam wrażenie jakbym przez nią płynęła. Jurek ją uwielbia i zawsze czytana
jest minimum dwa razy. Ja osobiście najbardziej lubię ostatni wierszyk.
Na koniec zostawiłam serię, która
od jakiegoś czasu, jest na topie u Jurka. Wieczór bez choćby jednej historyjki,
to dla mojego syna kara. Chodzi oczywiście o Kubusiowe Opowieści o Przyjaźni wyd.
Egmont. O Kubusiu Puchatku i jego przyjaciołach nie będę się rozpisywać, bo wszystko,
co ciekawego i mądrego można było na ten temat napisać, już zostało napisane. Niewątpliwie,
ta seria pomaga dziecku w rozwijaniu empatii, w zrozumieniu emocji i potrzeb
innych, uczy też akceptacji różnic charakterów.
To, co ja dodatkowo cenię w tych
książeczkach, to układ – tekst przeplatany jest dużą ilością ilustracji, co
pozwala na dłużej skupić uwagę dziecka na opowiadaniu. Wiem, że wiele maluchów
ma z tym problem i dlatego niechętnie sięga po książeczki. Według mnie ta seria
idealnie nadaje się na pierwszą przygodę z dłuższym opowiadaniem. Poza tym jest
łatwo dostępna, można ją kupić w supermarkecie, co może przydać się tym, którzy
jeszcze nic nie mają na Dzień Dziecka J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz