poniedziałek, 25 marca 2013

OZDOBY WIELKANOCNE Część II

PISANKI Z PAPIERU




 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 




































Jak widać nic nie można planować. Miałam napisać o papierowych pisankach już w piątek, ale tak się porobiło, że mogę to zrobić dopiero dzisiaj. No nic, po prostu życie...

Wracając do papierowych pisanek, jak już wcześniej wspomniałam, tak mnie zainspirowały Dziewczyny z blogów wnętrzarskich, że postanowiłam sama coś zrobić.

Oprócz domków dla ptaszków, wymyśliłam sobie pisanki z papieru. Kupiłam go w Ikei (ten kolorowy), ponieważ ma ładne kolory i jest dość sztywny. Następnie przygotowałam sobie szablony. Wzory ściągnęłam z sieci. Potem wydrukowałam i wycięłam. Na koniec zrobiłam dziurki i przeplotłam przez nie sznurek jutowy. Do dziurek lub między sznurek powkładałam białe piórka. Teraz moje papierowe pisanki zdobią mi okna i gałązki wierzby.

Jeśli mielibyście ochotę zrobić sobie coś podobnego, to poniżej zamieszczam listę potrzebnych produktów i szablony.

Potrzebne będą:

· papier kolorowy A4 (np. z Ikei),
· dziurkacz,
· sznurek jutowy lub tasiemka,
· drukarka, na której wydrukujemy szablony,
· nożyczki,
· piórka (opcjonalnie)

A tu są szablony. Ja drukowałam po 4 na stronę. Można też zrobić puste, z papieru bądź kartonu i dać dziecku do pokolorowania. Oczywiście możecie też wspólnie poprzeplatać sznurek. Fajna zabawa na chwyt pęsetowy, ale o tym następnym razem :)
 





 

 




 
 
 
 
 
 A tu już na gałązkach:




MIŁEGO PONIEDZIAŁKU :)))


 

czwartek, 21 marca 2013

OZDOBY WIELKANOCNE Część I


















Dzisiejszy post będzie dotyczył bardziej mnie i moich zabaw, niż zabaw Jurka, ale co tam, mamie też się coś należy! Pozazdrościłam Dziewczynom z blogów wnętrzarskich pięknych ozdób wiosenno – Wielkanocnych i postanowiłam też sobie coś wydłubać. Zainspirowana blogowymi pomysłami wymyśliłam sobie tekturowe domki dla ptaszków i papierowe pisanki. Jeśli komuś przypadną do gustu, to poniżej opisuję jak je wykonać i załączam szablony, żeby było łatwiej J

Tekturowe domki dla ptaszków (Jurek uparcie twierdzi, że to są ule…):
Potrzebne będą:
·         Pudełko kartonowe,
·         Pastele olejne,
·         Tasiemka z pasmanterii lub sznurek jutowy ze sklepu ogrodniczego,
·         Klej,
·         Nożyczki,
·         Dziurkacz
Kiedy już wszystko mamy, drukujemy sobie na jakimś nieco grubszym papierze szablon, wycinamy, następnie odrysowujemy go na kartonie. Trzeba pamiętać o cięciu wzdłuż linii kartonu, żeby finalnie osiągnąć imitację deseczek. Kiedy już mamy wycięte wszystkie elementy, na dłuższej deseczce zaznaczamy kropeczkami miejsca, gdzie mają być dziurki.  Zdejmujemy z dziurkacza osłonkę, odwracamy go do góry nogami i wkładamy deseczkę, w ten sposób, żebyśmy widzieli nasze kropeczki. Dalej robimy dziurki. Tę samą czynność robimy z domkiem, z tym, że kropeczki zaznaczamy przykładając do domku podziurkowaną już deseczkę. Teraz pozostaje malowanie. Z pasteli zdejmujemy papierki i delikatnie pocieramy nimi o domek: najpierw wzdłuż linii, później w poprzek. Najlepiej przećwiczyć to sobie wcześniej na kawałku kartonu;). Następnie przyklejamy daszek do domku. Na koniec, kiedy mamy już kilka domków, przeplatamy przez nie tasiemkę, bądź sznurek. Gotowe!
Jutro zapraszam na papierowe pisanki.
 
 
 
 
Ustawiłam sobie drukowanie czterech obrazków na stronę.
 

Szablon
 
MIŁEGO WIECZORU :)
 

czwartek, 14 marca 2013

MIFFY Książeczka dla dwulatka, trzylatka i czterolatka

 
Chciałabym przedstawić Wam Miffy, jedną z ulubionych bohaterek książkowych mojego Jurka.

Miffy to mały króliczek, a w zasadzie króliczka, ponieważ to dziewczynka, której codzienność niczym nie różni się od codzienności naszych Maluchów. Miffy chodzi do przedszkola, odwiedza babcię i dziadka, obchodzi urodziny, jeździ do zoo, itd. Myślę, że właśnie to podobieństwo tak urzekło moje dziecko. Do tego proste ilustracje, bazujące na podstawowych kolorach, fantastycznie pobudzające wyobraźnię. Poza tym, książeczki napisane są w formie rymowanek, co sprawia, że są bardzo melodyjne i łatwo wpadają w ucho, poszerzając tym samym słownictwo Maluchów. Układ książeczek jest również bardzo prosty. Obok każdej strony z tekstem znajduje się strona z ilustracją. To wszystko sprawia, że dzieci tak kochają małą Miffy J
 
 
Miffy, która pochodzi z Holandii, zawitała na polskim rynku stosunkowo niedawno, jednak jej początki sięgają 1955 roku.  Twórcą Miffy jest Dick Bruna, holenderski autor, grafik i ilustrator. Przygody Miffy zostały opublikowane w ponad 30 książkach i przetłumaczone na prawie 50 języków. Prace Bruny są rozpoznawane na całym świecie. Na przeciwko Centraal Museum w Utrechcie znajduje się dom Miffy (dick bruna huis), w którym możemy zobaczyć kolekcję ponad 7000 prac autora. Wśród nich znajdziemy książki dla dzieci, okładki książek i projekty plakatów, stworzonych przez Bruna za darmo na rzecz organizacji takich jak Amnesty International i Netherlands Red Cross.
W jednej z holenderskich księgarni...

 

Obecnie Miffy to nie tylko książeczki. Jej wizerunek znajdziemy na wielu produktach na całym świecie.


Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej o Miffy i jej twórcy, zapraszam TUTAJ.


 

Miłego dnia :)))

poniedziałek, 4 marca 2013

W CO SIĘ BAWIĆ Z DZIECKIEM? Poszukiwanie Skarbów.


Poszukiwanie Skarbów to kolejna fajna zabawa na chorobową nudę;)
Myślę, że niemal każdy rodzic ją zna, ale, w kryzysowej sytuacji, nie każdy o niej pamięta. A warto pamiętać, bo rewelacyjnie nadaje się do wspólnej zabawy, a co ważniejsze, wciąga Maluchy na baaaardzo dłuuugo. Trzeba tylko zaopatrzyć się w ryż, groch czy fasolę (kupuję je na wagę w Tesco).
Zabawa polega na tym, że do misek wsypujemy ziarna i ukrywamy w nich Skarby (jakiś ładny kamyczek, monetę, guzik, czy co nam przyjdzie do głowy). Następnie rozpoczynamy poszukiwania używając do tego rąk, kubeczków, lejka czy sitka do piaskownicy z dużymi dziurami. Do oddzielania ryżu od grochu, czy fasoli, świetnie nadaje się wkład suszarki do sałaty (przydatny zwłaszcza przy sprzątaniu;)) Wygrywa ten, komu uda się znaleźć najwięcej Skarbów.
A potem to już hulaj dusza…!
 




 Amielie Poulain miała rację - zanurzanie ręki w ziarnach jest bardzo przyjemne...

 

niedziela, 3 marca 2013

GORĄCZKA



Jestem wstrząśnięta tym, co się stało z małą Dominiką. Nawet nie potrafię wyobrazić sobie, co czują rodzice Dziewczynki. Tak mi przykro…
Po tym wydarzeniu postanowiłam usystematyzować sobie zasady pomocy dziecku, w sytuacjach takich jak gorączka, biegunka, zachłystniecie itd. Umieszczam to na blogu w zakładce PIERWSZA POMOC. Może komuś też się przyda.
 
GORĄCZKA
 
Między 37 a 38 stopni – wspomaga walkę organizmu z chorobą;
Powyżej 38 stopni – osłabia organizm i należy rozpocząć obniżanie.
Temperatura powinna zacząć spadać w ciągu godziny od podania leku. W wyjątkowych przypadkach, jeśli gorączka nie spada i nadal wynosi ponad 39°C, można podać na zmianę dwa leki przeciwgorączkowe. Stosujemy taką zasadę: jeśli ponad godzinę po podaniu paracetamolu gorączka nie obniżyła się ani trochę lub nadal rośnie, podajemy ibuprofen”
Nasza Pediatra zaleca nam podawanie tych leków naprzemiennie, do czego zawsze się stosuję.
Leki przeciwgorączkowe należy podawać regularnie, stosownie do masy ciała dziecka.
Zimne dłonie i stopy: są sygnałem, że organizm szykuje się do obrony i temperatura będzie rosła.
Przede wszystkim dziecko musi dużo pić. Najlepiej chłodne, nie zimne i nie ciepłe napoje.
 
Powyżej 39 stopni - ponowna konsultacja z lekarzem lub SZPITAL (to nie obciach, jest to uzasadnienie dla skorzystania zeświadczeń opieki nocnej i świątecznej, zgodne z regulaminem szpitala).

STOSOWANIE LEKÓW PRZECIWGORĄCZKOWYCH:
Poniżej umieściłam dawkowanie dla zawiesin doustnych. Oczywiście leki przeciwgorączkowe występują też w czopkach, ale po nich moje dziecko często chwilę później się załatwia, a wtedy nie mam pewności, co do wielkości dawki, jaką przyjęło.  Jeśli dziecko wymiotuje, lub z innych względów nie może przyjmować zawiesiny doustnie, można próbować z czopkami. Każde dziecko inaczej reaguje.
PARACETAMOL
Zawiesiną doustną zawierającą paracetamol jest np. Panadol dla dzieci 120mg/5ml
Dawkowanie ustala się wg masy ciała dziecka:

Masa ciała dziecka
Dawka jednorazowa
Wiek
6 kg
3,5 ml
3 miesiące
8 kg
5 ml
6 miesięcy
9 kg
5,5 ml
9 miesięcy
10 kg
6 ml
1 rok
12,5 kg
8 ml
2 lata
15 kg
9 ml
3 lata
17 kg
10,5 ml
4 lata
19 kg
12 ml
5 lat
21 kg
13 ml
6 lat
30 kg
19 ml
9 lat
42 kg
26 ml
12 lat

Nie należy podawać leku częściej niż co 4 godziny, ani stosować więcej niż 4 dawki w ciągu doby.

IBUPROFEN
Zawiesina doustną zawierającą ibuprofen jest, np. Nurofen dla dzieci Forte 200 mg/5 ml (co oznacza, że jest mniej płynu do wypicia). Ibuprofen można stosować od 3 miesiąca.
Zazwyczaj stosowana dawka leku Nurofen dla dzieci Forte, to:
 
Niemowlęta od 3 do 6 miesięcy (5-7,6 kg): 3 razy po 1,25 ml w ciągu doby (co odpowiada 150 mg
ibuprofenu/dobę)
 
Niemowlęta od 6 do 12 miesięcy (7,7-9 kg): 3 do 4 razy po 1,25 ml w ciągu doby (co odpowiada 150-200mg ibuprofenu/dobę)
 
Dzieci od 1 do 3 lat (10-15 kg): 3 razy po 2,5 ml w ciągu doby (co odpowiada 300 mg ibuprofenu/dobę)
 
Dzieci od 4 do 6 lat (16-20 kg): 3 razy po 3,75 ml w ciągu doby (co odpowiada 450 mg ibuprofenu/dobę)
 
Dzieci od 7 do 9 lat (21-29 kg): 3 razy po 5 ml w ciągu doby (co odpowiada 600 mg ibuprofenu/dobę)
 
Dzieci od 10 do 12 lat (30-40 kg): 3 razy po 7,5 ml w ciągu doby (co odpowiada 900 mg
ibuprofenu/dobę)

Dorośli i dzieci w wieku powyżej 12 lat: dawką rekomendowaną w objawowym leczeniu bólu i gorączki jest 3 razy po 10 ml w ciągu doby, do ustąpienia objawów.

INNE SPOSOBY:
Stosuje się je zawsze po podaniu leków przeciwgorączkowych.
Jeśli w pokoju jest ciepło:
- dziecko powinno być lekko ubrane (bez skarpetek, swetrów i innych ciepłych ubrań)
- dziecka nie należy przykrywać
Jeśli dziecko nie ma dreszczy, schładzamy dziecko stosując:
- chłodne okłady (o 1 do 2 stopni mniej, niż temperatura ciała dziecka) na czoło, szyję, kark, brzuch, pachwiny lub łydki. Ja schładzam Jurka też w zgięciach kolan i łokci.
- kąpiel w temperaturze o 1-2 niższej od temperatury ciała dziecka.

Źródła:

sobota, 2 marca 2013

W CO SIĘ BAWIĆ Z DZIECKIEM? Wyścigi z płatków kosmetycznych.


Trochę nas nie było, gdyż niestety, padliśmy ofiarą wszechpanującego wirusa atakującego nosy i gardłaJ Na szczęście, udało nam się go pokonać i powoli wracamy do sił.
Przyznam, że takie przymusowe siedzenie w domu, to dla mnie niezłe wyzwanie. Nie dość, że trzeba walczyć z francą, to kiedy gorączka ustępuje, trzeba coś zrobić z rozpierającą Małego energią. Bez kompanów do zabawy, zabawki nudzą mu się po jakichś dwóch dniach (nawet ulubione klocki Lego). Pozostaje jeszcze Mini Mini, szybkie i skuteczne rozwiązanie, ale też niezła pułapka, bo wciąga dziecię bez opamiętania.
Pokażę, więc co mam w zanadrzu na takie nudne dni.
Na początek wyścigi z płatków kosmetycznych.
Oprócz wspomnianych płatków, potrzebny będzie flamaster lub mazak i ewentualnie rurki do picia.

Płatki podpisujemy lub oznaczamy cyframi, literkami, czy czymś innym, co przyjdzie nam do głowy. Dobrze jest używać słów lub cyfr, ponieważ przy okazji utrwalają się dziecku w pamięci. Zamiast płatków można użyć kolorowych wacików i przy okazji poćwiczyć kolory.

Następnie oznaczamy metę (może być nią po prostu ściana), kładziemy płatki na podłodze i na trzy cztery dmuchamy.  W zależności od możliwości dziecka możemy dmuchać tylko ustami bądź użyć rurek do picia. Kto pierwszy dodmucha swój płatek do mety, ten wygrywaJ


I to koniec. Zabawa prosta jak konstrukcja cepa, ale daje sporo radości. Poza tym, świetne ćwiczenie logopedyczne, a przy okazji uczy zasad rywalizacji.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru:)