wtorek, 5 listopada 2013

KSZTAŁTOWANIE ŚWIADOMOŚCI SCHEMATU WŁASNEGO CIAŁA – GŁOWA cz. I

 
 
Od jakiegoś czasu interesuję się metodami pedagogicznymi prof. Edyty Gruszczyk – Kolczyńskiej. Celem tych metod jest m.in. wspomaganie dzieci w rozwoju zdolności do skupiania uwagi i zapamiętywania czy wspomaganie ich rozwoju umysłowego.
Mnie – matkę dziecka z zaburzeniami integracji sensorycznej – najbardziej w tych metodach zainteresowało podejście do rozumienia przestrzeni przez dziecko i kształtowania świadomości własnego ciała. Według Pani Profesor, umiejętności te stanowią podstawę do nabywania kolejnych.
Obserwując Jurka, widzę jak bardzo przekładają się one na Jego możliwości organizowania przestrzeni, czy planowania, np. podczas układania puzzli. Dostrzegam również, że im większą ma świadomość schematu własnego ciała, tym łatwiej przychodzi mu układanie postaci z coraz większej ilości elementów.
Cieszę się, że poznałam te metody, zwłaszcza, że naprawdę trudno znaleźć obecnie opracowania z tak holistycznym podejściem do rozwoju dziecka.
Zainspirowana pracami Pani Profesor, postanowiłam usystematyzować moje kolejne posty, w ten sposób, że zacznę od pokazania zabaw sensorycznych wspomagających kształtowanie świadomości schematu własnego ciała. Następnie, pokażę Wam zabawy wspomagające poczucie bezpieczeństwa w przestrzeni, a co za tym idzie - rozumienie przestrzeni, umiejętność orientowania się w niej, zarówno ze swojego punktu widzenia, jak i punktu widzenia drugiej osoby. Wiele z tych zabaw nauczyłam się podczas szkolenia z Metody Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne, w którym uczestniczyłam, jako jedyna matka i jako jedyna nie pedagog J, kiedy Jurek był jeszcze malutki. Stosuję je do tej pory i uważam, że fantastycznie wspomagają rozwój dzieci w ogóle; nie tylko z problemami sensorycznymi, czy innymi zaburzeniami.
W między czasie, postaram się pokazać jak najwięcej zabaw zwiększających umiejętność koncentracji uwagi. Ostatnio dużo nad tym pracujemy z Jurkiem i wiem, że jest to problem wielu małych Sensorków. Poza tym, będą kolejne zabawy poprawiające koordynację wzrokowo - ruchową, zabawy stymulujące zmysły, będą książeczki, zabawki, gry i inne ciekawostki. W miarę możliwości postaram się także pokazać zabawy sensoryczne, które organizowałam Jurkowi, kiedy był młodszy. Wszystkie posty będą miały etykiety i będzie je można odnaleźć z zakładkach tematycznych.
Chętnie podzielę się z Wami moimi doświadczeniami i mam nadzieję, że dzięki takiemu usystematyzowaniu łatwiej będzie się tu odnaleźć J
GŁOWA cz. I:
Korzystając z owoców Jesieni, takich jak: kasztany, żołędzie, czy orzechy możemy układać twarze. Możemy to robić w domu lub na zewnątrz, zwłaszcza teraz, kiedy pogoda jeszcze na to pozwala.
Nie zapominajmy, że twarz to też miny, a miny to emocje, które dzieci również uczą się wyrażać i odczytywać. Fajnie jest więc pobawić się w odgadywanie emocji zrobionych przez nas buziek, co w tym przypadku może okazać się wcale nie łatwym zadaniem;)
 
 
Pierwsze kółko zrobiłam ja, drugie robił Jurek. 
 
Teraz szczegóły...
 
Jeśli zapomni się jakieś ucho, czy coś :) trzeba podpowiedzieć.
 
Teraz widzę, że dywan znacznie utrudniał zadanie. Lepiej zorganizować gładkie podłoże.


 
Kolejną wariacją na ten temat może być plastelina. Lepi się, ciągnie, trzeba ją rozgrzać, rozwałkować, zrobić kulkę, rozmazać – słowem świetny stymulator, a przy tym dobry materiał do robienia buziek.
 
 
I koniecznie minka:) a raczej:(
 
Następnie szczegóły: uszy...

 
...włosy, czapka, brwi...
 
...źrenice, policzki, szyja, itd.
 
 
  Warto również zwrócić uwagę na kolory: włosów, oczu, czy ust.
Dla ułatwienia można poprzyglądać się w lusterku.
 
 
 
Na koniec jeszcze jedna piękna BUŹKA:)