niedziela, 1 lutego 2015



Hej, hej!
To był piękny dzień.
Śnieg i słońce.
Dla Jurka to pierwsze, dla mnie to drugie.
Nie wiem jak Wy, ale ja bez słońca, na dłuższą metę, kiepsko funkcjonuję. Dlatego, w takie dni jak dzisiejszy odżywam;)
Zaczęliśmy od porcji witamin - sokiem z pomarańczy. Jurek uwielbia i gdyby mu pozwolić wypiłby każdą ilość.
Potem sanki i spacer. W między czasie obiad u Dziadków, lego z Tatą i obowiązkowo ostatnio planszówki:)


 

 Jurek był bardzo zawiedziony, że ktoś pozbawił bałwana nosa...



 No i dolewka...

 Happy!








 Kawał lodu na eksperymenty;)


Mam nadzieję, że mieliście równie słoneczną niedzielę.
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia :)
Magda

wtorek, 30 grudnia 2014

ŚWIĄTECZNE MIGAWKI



Uwielbiam świąteczne dekoracje. Te wszystkie lampki, świece, gwiazdki, aniołki mają w sobie tyle czaru, że trudno mu się oprzeć. Ja popłynęłam, a dla Jurka to jest naprawdę magiczny czas... Celebrujemy go więc w każdej możliwej formie:)


Moje SŁONECZKO:)))

sobota, 27 grudnia 2014

CHRISTMAS AFTER PARTY

Jerry u Dziadków "na nocce", a my przy świecach i kominku testujemy prezenty od Mikołaja. Nie ma jak poświąteczne, bezwstydne leniuchowanie:) Winko, książka i planszówka - jest cudownie!




Pozdrawiamy rodzinnie :)

niedziela, 7 grudnia 2014

ŚWIECZNIK ADWENTOWY DIY


Dzisiaj druga niedziela Adwentu i jeśli celebrujecie zwyczaj palenia świec, a nie macie pomysłu na świecznik, może kogoś zainspiruje nasz tegoroczny - prosty i naturalny. Właśnie taki, jaki chciałam:)
W Ikea kupiłam czarną podstawkę i świece.


Na giełdzie kwiatowej w Broniszach dostałam sztuczny mech i sznurek. Mech można oczywiście zastąpić naturalnym, ale jakoś nie miałam sumienia niszczyć runa leśnego. Poza tym nie jestem pewna, czy nie jest pod ochroną. Ten, który kupiłam wygląda bardzo naturalnie. Zastanawiałam się nawet, czy to nie jest przypadkiem mech suszony, ale chyba nie. Mam nadzieję:) Za wielką paczkę zapłaciłam ok. 20 zł. Użyłam go do zrobienia świecznika i choinki, o której więcej następnym razem, i zostało mi ponad pół opakowania. Spokojnie więc wystarczy go na kolejne świąteczne dekoracje.

Numerki wydrukowałam na beżowej kartce z  papieru Mala z Ikea.Wycięłam kółka i zrobiłam w nich dziurki dziurkaczem.

Całość ozdobiłam szyszkami i suchymi gałązkami modrzewia.

Teraz świecą się dwie świece, jest nastrojowo, miło, ciepło... Fajnie jest.
Uwielbiam ten przedświąteczny czas:)









I jeszcze kilka migawek z naszego piątkowego pieczenia pierniczków. Mamy taki zwyczaj, że pieczemy je dla Mikołaja. Wieczorem, zostawiamy Mu kilka na talerzyku, a obok kładziemy List. Uchylamy drzwiczki kominka i...idziemy spać. Rano Listu już nie ma, a poza stertą porozrzucanych okruchów po pierniczkach ani śladu:) Jest za to drobny upominek, no i nadzieja, że pod choinką znajdą się prezenty z listu. Trzeba być tylko grzecznym i załatwione.

 

sobota, 6 grudnia 2014

KALENDARZ ADWENTOWY DIY



Przyznam, że dużym zaskoczeniem jest dla mnie, iż mimo, że moja aktywność na blogu jest taka, jaka jest (cóż, daty nie kłamią:)), nadal sporo osób tu zagląda i coraz więcej lubi Zabawy na Facebooku.
Jest mi niezmiernie miło i bardzo, bardzo Wam dziękuję!
Daje mi to motywację do działania i postaram się, mimo tysiąca spraw na głowie :) nieco zwiększyć częstotliwość wpisów. Może nawet uda mi się robić to systematycznie..., kto wie?

Zauważyłam, że dużym zainteresowaniem cieszą się moje deko - wpisy, dlatego dzisiaj Świątecznie -Kalendarz Adwentowy DIY

Kalendarz zrobiłam z gałęzi, sznurka i torebek, które kupiłam w Ikea (mają załączone naklejki - numerki).
Żeby było bardziej naturalnie, w stylu Scandi, można kupić torebki z szarego papieru i numerki - naklejki w papierniczym. Ja poszłam na łatwiznę i jest kolorowo:)



I jeszcze takie tam jesienno - zimowe dekoracje...
 

poniedziałek, 3 lutego 2014

KSZTAŁTOWANIE ŚWIADOMOŚCI SCHEMATU WŁASNEGO CIAŁA – GŁOWA cz. II


 
Karnawał trwa, zapewne część z Was szykuje się na bal, a część jest już (szczęśliwie;-)) po. My jesteśmy jeszcze w tej pierwszej grupie i właśnie m y ś l i m y nad strojem… Jurek prawdopodobnie przebierze się za farmera/gospodarza – w ostatnim czasie „farma”, to jego ulubiona zabawa. Nie planuję kupować ani wypożyczać gotowego stroju, ponieważ postanowiłam sobie, że w tym roku wykombinuję coś sama. Na szczęście „gospodarz” daje sporo możliwości… Zanim jednak Jurek podsunął mi ten pomysł, szukałam inspiracji na stoiskach ze strojami i dodatkami karnawałowymi. Moją uwagę przykuły wiszące boa z kolorowych piór, które, z kolei przypomniały mi o fajnej zabawie, jaką poznałam na kursie Metody Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne. Pomyślałam sobie, że ta zabawa idealnie nadaje się do kształtowania świadomości własnego ciała.

Wyciągnęłam więc piórka, które kupiłam w sklepie papierniczym jeszcze przed Świętami i przetestowałam zabawę na Jurku. Przy okazji powstały różne jej wariacje;)

Zabawa 1 – masażyk:

Potrzebne będzie piórko.

Najlepiej rozłożyć się wygodnie na dywanie, na mięciutkim, milutkim kocu i poduchach. Można też włączyć sobie spokojną muzyczkę w tle. Porosić Maluszka o zamknięcie oczu i zacząć masażyk delikatnie głaszcząc go piórkiem po głowie, czole, brwiach, powiekach itd., kierując się w dół, aż do szyi. Ważne jest, żeby głośno i wyraźnie nazywać każdą głaskaną część głowy.
Dzieci, które mają zaburzone czucie głębokie i żeby się dostymulować potrzebują silnych bodźców, mogą mieć problem z zaakceptowaniem piórka. Może je ono zwyczajnie drażnić. Dlatego im bardziej zadbamy o atmosferę, im bardziej dziecko będzie zrelaksowane, tym mniejszą będzie miało potrzebę stymulacji i łatwiej zaakceptuje dotyk piórka.
 
Następnie zaproponujmy zamianę. Teraz my się połóżmy, a dziecko niech robi nam masażyk, nie zapominając oczywiście o nazywaniu części głowy, które głaszcze.
Zabawa 2 – zgadywanki
Potrzebne będzie piórko i ewentualnie chusteczka do zasłonięcia oczu.
Zasłaniamy oczy dziecka chusteczką lub prosimy o ich zamknięcie. Teraz dotykamy piórkiem jakiejś części głowy i prosimy malucha o jej odgadnięcie – nazwanie. Później zamiana.
Można też spróbować pobawić się w zgadywanki bez piórka, w ten sposób, że dziecko ma zasłonięte chusteczką oczy, a my jego ręką dotykamy naszych, np. włosów, czoła, czy oczu,  a ono musi odgadnąć, jaka to część głowy.

 
Zabawa 3 – turlanki przewalanki
Na koniec polecam wysypać wszystkie piórka na koc i podrzucać je wysoko, jak się tylko da, a potem patrzeć jak pięknie opadają. Można na nie dmuchać, żeby jak najdłużej utrzymały się w powietrzu. Można się w nich turlać, przewalać i gilgotać się po stopach. Przy okazji nie zapomnijcie pougniatać się poduchami.



 




 
Życzę Wam udanej zabawy :)