piątek, 14 grudnia 2012

Bałwan z płatków kosmetycznych

 











































Za oknem śnieg i mróz, jednym słowem – ZIMA. A my? A my z Jurkiem siedzimy w domu. Siedzimy w domu, ponieważ, jak przystało na prawdziwego przedszkolaka, po trzytygodniowej przerwie w chorowaniu, Jurek znowu jest chory.

Bidulek siedzi z nosem w szybie i patrzy jak dzieciaki bawią się na śniegu. Postanowiłam więc zrekompensować mu tę stratę i ulepić bałwana na sucho. Wyciągnęłam woreczek z płatkami kosmetycznymi, watą i kilka innych przydasiów. Wiem, wiem, znowu te płatki kosmetyczne, ale po pierwsze pasują jakoś do zimowej aury, a po drugie, one są naprawdę  sporym wyzwaniem dla sensorycznych wrażliwców, zwłaszcza w połączeniu z watą i klejem. Zresztą, myślę, że to jest wyzwanie dla każdego, bo przecież kto lubi jak mu się wata przykleja do rąk?
 
Te, wątpliwie przyjemne, doświadczenie sensoryczne wspaniale stymuluje zmysł dotyku, a radość
z zabawy i chęć tworzenia, potrafią odwrócić uwagę niejednego wrażliwca.
 
Będą nam potrzebne:
  • oczywiście płatki kosmetyczne,
  • wata,
  • papier kolorowy,
  • plastelina,
  • nożyczki,
  • klej,
  • dziurkacz (nie koniecznie).

 
 
Teraz wybieramy kolorową kartkę (my wybraliśmy niebieską) i zaczynamy przyklejanie.

Na początek, śnieg z waty na dole kartki.


Kiedy już mamy śnieg, robimy bałwana. Główkę można mu nieco pomniejszyć, żeby chłopak miał lepsze proporcje.
 


Teraz czas na oczy, nos, buzię i guziczki. My jesteśmy leniuchy, więc oczy i guziczki zrobiliśmy sobie dziurkaczem.

 
 

Ostatnio, Jurek postanowił być małą przekorą i wszystko chce robić inaczej. Tu zadecydował, że przyklei bałwanowi nos z jednej strony, a usta z drugiej, ale i tak dobrze, że zrobił mu oczy. Jeszcze kilka dni temu byłoby to niemożliwe :)

Takie przyklejanie, czy rysowanie oczu, nosa, rączek, nóżek itd. pomaga utrwalić dziecku schemat ciała.


Następnie, robimy chmurki. Wycinamy z płatków kosmetycznych odpowiednie kształty, potem możemy je rozdzielić na dwie części, żeby były bardziej puchate i przyklejamy.

 
 
Teraz czas na śnieg z plasteliny. Możemy robić dziecku malutkie kuleczki i kłaść je na stole, żeby musiało uchwycić je w paluszki (dobre ćwiczenie chwytu pęsetowego) i przykleić do kartki. Możemy też dać plastelinę do ręki, żeby samo sobie urywało kawałeczki.
 
 
 
Z plasteliny możemy też zrobić bałwanowi ręce, miotłę, kapelusz i co nam jeszcze przyjdzie do głowy. Niestety, Jurek poprzestał na dość okrojonej wersji bałwana;)
 
 
CUDOWNIE SYNKU!

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz